Przeróbka prostego zasilacza na stabilizowany zasilacz do efektów gitarowych
Zasilacz do efektów gitarowych jest często zaniedbywanym elementem. Sam muszę przyznać, że dotychczas nie przykładałem wiele uwagi do jego jakości i zazwyczaj zadowalałem się pierwszym lepszym. Jak się okazało miałem szczęście i trafiłem na zasilacz stabilizowany. Niestety większość tanich zasilaczy to najprostrze urządzenia bez stabilizacji, która w przypadku efektów ma duże znaczenie. Przede wszystkim zasilacz niestabilizowany może być poważnym źródłem zakłóceń. Druga kwestia to często znacznie wyższe napięcie na wyjściu, kiedy nie jest on odpowiednio obciążony. W skrajnym przypadku może ono prowadzić nawet do uszkodzenia efektu. Jako, że znalazłem stary zasilacz niestabilizowany postanowiłem przerobić go na niewielki, ale dobry jakościowo zasilacz stabilizowany, który świetnie sprawdzi się do zasilania efektów gitarowych.
Bazowałem na zwykłym niestabilizowanym zasilaczu wtyczkowym o nominalnym napięciu 12V 500mA. Warto zauważyć, że bez obciążenia dawał on napięcie wynoszące prawie 17V. Jego schemat jest bardzo prosty. Zaraz za transformatorem obniżającym napięcie znajduje się mostek prostowniczy i kondensator filtrujący.
Jest to niemalże najprostszy możliwy układ, który nie zapewnia odpowiedniej filtracji. Postanowiłem, więc dodać stabilizator napięcia LM7809 w standardowej aplikacji. Istotne jest to, że nominalne napięcie zasilacza wynosiło więcej niż 9V, gdyż stabilizator wymaga na wejściu napięcia wyższego niż wyjściowe. Zasilacz dający 9V może się zatem nie sprawdzić. Po modyfikacji schemat wygląda następująco:
Układ nie skomplikował się znacznie. W zasadzie wystarczą trzy dodatkowe elementy. Dwa kondensatory (C2 i C3) oraz stabilizator. Ja dodatkowo zwiększyłem pojemność kondensatora C1. Im większa jego wartość tym lepiej, ale nie ma co przesadzać. Wartości pozostałych kondensatorów również nie są krytyczne, więc nieco inne napewno również zadziałają. Po tej modyfikacji układ daje stabilne napięcie równe 9V niezależnie od obciążenia. Całość udało się zmieścić w oryginalnej obudowie.
Postanowiłem dorobić również dodatkowe wyprowadzenia, które pozwolą na jednoczesne dołączenie trzech efektów.
Najnowsze komentarze