Naprawa głowy gitarowej Laney GH50L
Tym razem na warsztat trafił wzmacniacz, a dokładnie to głowa gitarowa (head) firmy Laney. Model to GH50L, posiadający dwa kanały zbudowane na lampach ECC83 i końcówkę mocy 50W na dwóch lampach EL34. Wzmacniacz ma wspólną regulację barwy i oferuje podstawowe funkcjonalności takie jak pętla efektów oraz kanały przełączane footswitchem. Same kanały nie dzielą się sztywno na clean i drive, gdyż już na cleanie można otrzymać całkiem mocny przester. To właśnie przełączanie kanałów w tym modelu zawiodło. Usterka polega na tym, że w zasadzie nie da się załączyć kanału drive zarówno przez footswitch jak i przez wbudowany przycisk. Załącza się on czasami znienacka i generalnie coraz rzadziej. Schemat wzmacniacza jest dostępny, więc nie powinno być problemów z naprawą :).
Całość jest całkiem spora i waży 20kg, więc jest już co nosić.
Do diagnozowania przystąpiłem niezwłocznie :). Pierwszy krok to wyjęcie chassis z obudowy. Jest trochę odkręcanie, gdyż mocowane jest na 8 śrub.
Przy otwieraniu zwróciłem uwagę na lampy mocy. Są one trochę grubsze niż EL34, które posiadam. Dla porównania EL34 firmy RFT w środku.
Chromowane chassis dobrze się prezentuje. Wrzystko zamocowane jest solidnie. Wszystkie lampy przedwzmacniacza są ekranowane.
Po wyjęciu chassis dostałem się do elektroniki :). Jak widać wszystko jest ładnie poukładane zgodnie ze schematem. Jest sporo miejsca w środku, więc dosyć łatwo można dokonać niezbędnych pomiarów.
Zacząłem od dokładnego rozeznania, lecz na oko nie znalazłem żadnych niepokojących miejsc.
Przystąpiłem więc do pomiarów napięć w sekcji przełączania kanałów. Zasilanie +10V działało bezproblemowo. Frontowy przełącznik był sprawny. Okazało się natomiast, że napięcie na diodzie zenera oznaczonej jako D2 napięcie zamiast 3,9V wynosiło około 0,5V. Dioda ta jest zwierana przez przełącznik i w ten sposób załącza się kanał czysty. Po rozwarciu napięcie na niej powinno wzrosnąć do 3,9V, ale w tym przypadku tak się nie działo i napięcie rosło tylko do 0,5V. Jest to wyraźnie zbyt małe napięcie i kanał przesterowany zazwyczaj nie załączał się.
Żeby dostać się do diody musiałem odkręcić potencjometry i wyjąć płytkę z diodą. Po wylutowaniu starej diody wlutowałem nową o tym samym napięciu znamionowym, ale nieco większą i mocniejszą, więc nie powinna sprawiać problemów.
Dodatkowo przykleiłem metalowe mocowanie przewodów do płytki. Stary klej przestał trzymać, a metalowy element mógł coś zewrzeć i przyczynić się do nowej awarii.
Po złożeniu wzmacniacz gra jak nowy, a przełączanie kanałów ożyło :).
Najnowsze komentarze